6.11.2014

Chce wojny to ją będzie miał






Widziałam w jego oczach że patrzy na mnie z obrzydzeniem. Siedziałam obok niego a wiedziałam że chce uciec. Okazało się że Karol chłopak Oli nie przyjechał sam był z nim jego przyjaciel i współlokator Andrzej. Mężczyźni przyjaźnili się ale byli swoim przeciwieństwem. Karol był śmieszny i miły natomiast Andrzej chamski i arogancki. Obserwował każdy mój ruch. Nawet ten najmniejszy. W końcu Karol przerwał ją niezręczną ciszę. 
- Roxana zajmujesz się czymś ? - spytał chłopak patrząc na drogę. Na te słowa osoba obok mnie parsknęła śmiechem.
- Możesz mi powiedzieć co cie śmieszy ?! - spojrzałam oburzona na bruneta.
- Bo czym miała by się zajmować taka osoba jak ty ? 
- Taka jak ja ? a co ty możesz o mnie wiedzieć ?  Nie ocenia się ludzi których się nie zna. Tańczę balet - zwróciłam się w stronę kierowcy posyłając mu nitki uśmiech.
- Dupy dajesz a nie tańczysz - mrukną pod nosem Andrzej. Miałam ochotę się po raz kolejny dzisiejszego dnia rozpłakać. Ale nie dam mu tej satysfakcji. Chce wojny to ją będzie miał.
- Nie masz prawa mnie tak oceniać. Nic o mnie nie wiesz. Nie znasz mnie. Więc nie zachowuj się jak dziecko - gdy chciał coś powiedzieć przerwała mu zdenerwowana Ola.
- Wrona zamknij się tam z tyłu. Roxana ma racje nie ocenia się ludzi jak ich się nie zna a tym bardziej ich przeszłości - spojrzała na mnie i delikatnie się uśmiechnęła.
- Chyba chciałaś powiedzieć teraźniejszości.
- Nie. Zaczynasz nowy rozdział w swoim życiu - odparła stanowczo. Nie jest tak łatwo zapomnieć. Przez resztę drogi chłopak już się nic nie odezwał. Natomiast ja z Karolem znalazłam wiele wspólnych tematów. Dowiedziałam się że obaj mężczyźni grają tu w Bełchatowskiej drużynie siatkarskiej. Po nie całych 20 min byliśmy na miejscu. Ukazał mi się piękny biały domek jednorodzinny. Ola złapała mnie pod rękę i przeszłyśmy próg domu. Wewnątrz było ładniej niż na zewnątrz. Na ścianach wisiało wiele zdjęć przedstawiających domowników. Jedna fotografia najbardziej rzuciła mi się w oczy. Był na niej Andrzej z piękną brunetką o zielonych oczach.
-  To Wrona i jego siostra - szepnęła mi na ucho.
- Gdzie ona teraz jest ? - zapytałam ciekawa. 
- Nie żyje - było słychać w jej głosie smutek. Nie chciałam pytać co się stało. Chociaż ciekawość mnie zżerała - Choć pokaże ci twój pokój - pociągnęła mnie za rękę i udałyśmy się na górę. Przeszłyśmy dość długo korytarz. W końcu dziewczyna otworzyła drzwi. Byłam zachwycona. Moim oczom ukazał się jasny przestronny pokój. Jego centralnym punktem było okrągłe wielkie łóżko. Na podłodze leżał biały puszysty dywan. Spod jednym dwóch okien stało biurko. Na przeciwko stała wielka szafa. Dokładnie rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam białe drzwi.
- Pewnie od łazienki - przez moją głowę przesunęła się taka myśl. Moje rozmyślanie przerwała mi Ola.
- Podoba się ? - zapytała dziewczyna z nutką nie pokoju w głosie.
- Tak jest cudowny - uśmiechnęłam się w stronę dziewczyny - Dziękuje za wszystko - po raz kolejny dzisiejszego dnia miałam łzy w oczach. Gdy to zobaczyła mocno mnie przytuliła. 
- Nie martw się będzie dobrze. Musi być dobrze - uśmiechnęła się. Potem dała mi rzeczy i poszłam pod prysznic. 

* Oczami Andrzeja * 

Gdy ją tylko zobaczyłem przypominała mi się moja siostrzyczka. Nie wiem wiem dlaczego jestem dla niej taki chamski. Może to przez to że  nie pogodziłem się ze śmiercią mojego małego aniołka. Kocham i kochać będę ją najbardziej na świecie chociaż jej z nami nie ma. Widziałem na nadgarstkach Roxany liczne blizny i rany. One nie daje sobie sprawy jak bardzo siebie krzywdzi. Anorektyczka tak jak Kornelia. Na samą myśl o niej stanęły mi łzy w oczach. Nie chcąc aby Karol to zobaczył uciekłem do kuchni. Ale tam wpadłem na nią. Kubek gorącej herbaty poleciał na dziewczynę która upadła na podłogę. 
- Uważaj jak chodzisz nie jesteś tu sama - krzyknąłem na dziewczynę. Od razu do kuchni zbiegła się pozostała dwójka.
- Co tu się dzieje ? - zapytał zdenerwowany Kłos.
- Ta księżniczka chodzić nie umie - wskazałem na dziewczynę. 
- Lepiej się upewnij czy to ty nie zachowujesz się jak księżniczka - kiedy chciałem coś powiedzieć dziewczyny nie było. Zniknęła...



* Oczami Roxany * 

Uciekłam stamtąd. Już nie mogę znieść tego że na każdym kroku czepia się mnie o byle co. Sam na mnie wpadł. Mógł uważać. Szłam po woli chodnikiem. Ludzie patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Nie codziennie widzi się dziewczynę bez butów i mokrą głową. Poczułam jak ktoś kładzie dłoń na moim ramieniu. Przestraszona odwróciłam się. Modliłam się aby to nie był mój ojciec ....

9 komentarzy:

  1. O jjeku ;/
    Mam nadzieje że to andrzej ;333

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba bym uderzyła Wronę, jaki chamski... wkurza mnie xd
    Ale jak to się mówi: "Kto się czubi ten się lubi" dlatego muszę ochłonąć po jego zachowaniu i czekać na dalsze rozdziały;p
    życzę duużo weny
    xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie ;) Kto sie czubi ten sie lubi ;***
      I czasu <3

      Usuń
  3. Świetny ;)
    Trochę mnie Wrona wkurzył -.-
    Ale faktycznie może przejdzie z tym kto się czubi ten się lubi :) Oby
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny , cudowny , cudowny <3 tylko szkoda , że kótki ♥ Chce więcej <33

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny ! Na początki byłam wkurzona na Wrone a potem jak Ola powiedziała o jego siostrze to zrozumiałam jego zachowanie, no ale jak został oblany herbatą i znowu wybuchł to automatycznie zminiłam o nim zdanie :) Świetnie piszesz ! Bardzo ciekawie ;) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny, wydaje mi się że ta znajomość Andrzeja z Roxaną mimo złych poczatków przerodzi się w coś poważniejszego :) pozdrawiam i zapraszam do mnie http://pojdziemytam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://pojdziemytam.blogspot.com/ zapraszam na nowość rozdział 8 :)

      Usuń